Realizacja, którą zdecydowałam się dziś przedstawić to dom o powierzchni 63,33m/kw (powierzchnia zabudowy 36,95 m/kw), zaprojektowany przez Fujiwarramuro Architects w japońskim mieście Nada. Chociaż nie jestem w pełni przekonana co do trafności niektórych rozwiązań, to niewątpliwie jest to dom dość niezwykły i oryginalny. Warto zwrócić na niego uwagę, gdyż przedstawia inny sposób myślenia o przestrzeni i układzie funkcjonalnym. Trudna lokalizacja- wąska, długa działka między dwoma budynkami- zdeterminowała kształt budynku i wymusiła na projektantach odejście od typowego kształtowania budynku mieszkalnego. Architekci spiętrzyli funkcje wokół centralnie umieszczonego "atrium" biegnącego przez wszystkie kondygnacje, zwieńczonego oknami dachowymi rozświetlającymi środkową część budynku. Taki układ pozwolił wprowadzić światło do środkowej części domu stwarzając nastrojową atmosferę, a wnętrze uczynił bardziej przestrzennym.
Poziom parteru zajmuje garaż i strefa wejściowa, pierwsze piętro kuchnia z jadalnią i miejscem wypoczynkowym. Na drugim piętrze zlokalizowano sypialnie, z których za pomocą drabin można dostać się na niewielkie antresole. W skromnym wnętrzu dominuje biel uzupełniona drewnianymi akcentami w postaci podłóg i mebli.
Ten niewielki japoński dom jest dowodem na to, że przy odrobinie kreatywnego myślenia, można stworzyć efektowną i inspirującą przestrzeń nawet w miejscach pozornie niemożliwych do zaadaptowania na cele mieszkalne.
fot. Toshiyuki Yano
projekt: Fujiwarramuro Architects
źródło: www.designboom.com
- jasne, wertykalne atrium spajające wszystkie strefy to największy atut wnętrza decydujący o jego wyjątkowości
- duży świetlik dachowy doświetla środkową część budynku, a rozproszone, miękko rozchodzące się światło sprawia, że wnętrze jest bardziej nastrojowe
- ascetycznie urządzone wnętrze,proste, lekkie meble, delikatne światło wzmacniają wrażenie eteryczności
- nie przekonuje mnie rozwiązanie podłogi w strefie jadalni- jest niepraktyczne (utrudnia chodzenie i swobodne przesuwanie mebli). Lepszym rozwiązaniem byłoby np. hartowane szkło
- 3-kondygnacyjna biblioteczka z pewnością jest bardzo efektowna, choć w codziennym użytkowaniu może być nieco kłopotliwa
- otwarte przestrzenie ( otwory wpuszczające światło i brak drzwi) utrudniają uzyskanie poczucia prywatności i intymności
- zagadką pozostaje dla mnie komunikacja między strefą dzienną a sypialniami- nie znalazłam nigdzie żadnej namiastki schodów. Czasowe dostawianie drabiny to zdecydowanie nie najlepszy pomysł