Sobotnie popołudnie przebiegło twórczo, kolorowo i wesoło- a to za sprawą firmy Max- Fliz i Muzeum Narodowego w Krakowie, które przygotowały nietypową atrakcję. Studenci artystycznych uczelni, mieszkańcy Krakowa i wszyscy chętni mogli zmierzyć się z wykonaniem ławek inspirowanych parkiem Güell. Przygotowane formy wymagały ozdobienia kolorową mozaiką z płytek ceramicznych o różnych kolorach i fakturach. Event odbywał się w ramach wydarzeń towarzyszących wystawie "Z drugiej strony rzeczy. Polski dizajn po roku 1989". Wystawa jest bardzo wartościowa i chciałabym poświęcić jej osobny wpis.
Warszaty były poprzedzone wykładem Pani Moniki Gibes zatytułowanym „ Dotykając fliz- o istocie płytek ceramicznych”. Można było posłuchać jak wyglądały płytki po 1989 roku, jak zmieniały się gusta i upodobania Polaków, na czym polega technika zdobienia fotokolor, że sezon kafelkowy trwa dwa lata i że na płytki składa się 50% gliny, 30% skalenia i 3% zmielonego gresu.
Fot.1 Tak wyglądały przzygotowane materiały i plac boju, na którym trzeba było walczyć także z pogodą.
Po wykładzie, przed budynkiem Muzeum Narodowego rozpoczęła się akcja twórcza. Mimo niesprzyjającej pogody ( było bardzo zimno w stosunku do ostatnich kilku dni) ostatecznie do pracy przystąpiły 4 zespoły. Team z Akademii Sztuk Pięknych i team z Krakowskich Szkól Artystycznych rywalizował w konkursie na najlepszą ławkę, a pozostałe zespoły bez napięcia oddawały się zabawie. Wspomniane zespoły tworzyli mieszkańcy Krakowa oraz team reprezentantów z Max Fliz wspomagany przez odwiedzających muzeum, do którego miałam przyjemność należeć. A co tam się nie działo! Studenci z zapałem trzaskali płytkami i próbowali wiernie odwzorować swoje szkice, mieszkańcy Krakowa na swej ławce układali mozaikę #krk i toczyli żarliwe debaty czy wzór na wierzchu ławki to kwiatki czy lizaki, a nasz ciągle zmieniający się zespół działał spontanicznie realizując zmienne pomysły najmłodszych. Co prawda początkowo mieliśmy pięknie rozrysowany wzór, ale umówmy się- po oszpachlowaniu szybko o nim zapomnieliśmy :) Do samego konca trwała walka z czasem- aby ławka mogła brać udział w konkursie musiała zostać ukończona do godziny 18. Tu muszę pochwalić obie konkurujące ekipy. Nie było problemu z dzieleniem się brakującymi kawałkami płytek lub sprzętem, a rywalizacja przebiegała w przyjaznej atmosferze.
Fot.2 Podstawowe materiały do pracy- do kompletu brakuje jeszcze okularów ochronnych i rękawiczek
Jak wyglądał sam proces powstawania takich ławek? Dla uczestników zostały przygotowe specjalne konstrukcje z płyt WIM Platte wyprofilowane na kształt ławek. Na nich można było przygotować sobie wstępne szkice, a następnie należało stopniowo pokryćwać fragmenty specjalną zaprawą. Na tak przygotowanej bazie układało się kompozycje z kolorych płytek uprzednio potłuczonych na drobne elementy. Czynność rozbijania cieszyła się ogromnym zainteresowaniem- przecież drobna batalia z płytkami jeszcze nikomu nie zaszkodziła! Po udekorowaniu, ławka wymagała zafugowania- niestety z powodu niesprzyjających warunków pogodowych trzeba było zaczekać do następnego dnia. Generalnie zabawa z mozaiką była niezwykle przyjemna. Można się było konkretnie pobrudzić, wyżyć artystycznie, a przede wszystkim odstresować. Frajdę czerpały i dzieci i dorośli, tworząc wyjątkową ekipę dekoratorską. Dobre nastroje i serdeczna atmosfera spowodowały że wiatr nie był aż tak przejmujący, a krople deszczu kapały niezauważone.
A teraz uwaga! Jak wcześniej wspomniałam, w konkursie biorą udział dwie ławki. Jeśli któraś przypadła Wam do gustu możecie oddać na nią swój głos tutaj. Obu ekipom życzę powodzenia!
Zobaczcie, co się działo i jak wyglądał efekt finalny zmagań wszystkich grup.
Ławka ekipy Max Fliz i odwiedzających muzeum ( ustawiona w prestiżowej lokalizacji- tuż przy wejściu do budynku i pod zadaszeniem) :
Ławka mieszkanców Krakowa:
Ławka studentów Krakowskich Szkół Artystycznych:
Ławka studentów Akademii Sztuk Pięknych:
[EDIT] Zwyciężył zespół Krakowskich Szkół Artystycznych- gratulacje!
Komentarze
Brak komentarzy.